Przebudziłam się rano później niż zwykle. Odpuściłam sobie poranny jogging i kilka minut po godzinie ósmej zwlekłam się z łóżka. Poranna toaleta zajęła mi ok. 5 minut. Wyjęłam ciuchy z szafy i wróciłam do łazienki. Przebrałam się, zrobiłam delikatny makijaż a włosy spięłam w niesfornego koka. Wyjęłam z szafki nocnej lustrzankę i przeglądałam zdjęcia. Łezka kręciła mi się w oku na ich widok. Zaczynam żałować że w ogóle tu przyjechałam. Przywiązałam się do tego miejsca, rzeczy i ludzi.. No właśnie z tym ostatnim był największy problem. A w szczególności ten o imieniu Michał.
- Puk, puk - Bartek zaimprowizował pukanie i wślizgnął się do pokoju.
- No hej. - wyłączyłam aparat i odłożyłam go.
- Ooo! Co tam masz? - wskoczył na łóżko i uśmiechnął się cwaniacko.
- To? - podniosłam w górę lustrzankę. - Aparat.
- Daj pooglądać zdjęcia! - chwycił za Nikona jak dziecko za lizak.
- Ostrożnie to nie kosztuje gorsze... - jęknęłam na samą myśl, że mógłby mu upaść i rozwalić się.
- Spoko loko. - puścił mi oczko i zaczął przeglądać zdjęcia. - Ale robisz fajne zdjęcia!
- Zwykłe. - wzruszyłam ramionami. - Niestety nie mam najlepszego sprzętu.
- No tak Nikon D7000 lub D5100 byłby lepszy. - mówił to z taką obojętnością jakby był najlepszym fotografem na świecie i grzebał w tych modelach jak w koszu z bielizną. Co ja gadam? Beznadziejne porównanie.
- Aha widzę, że znawca się znalazł. - dźgnęłam go w bok.
- No wiem co nie co o aparatach. Zresztą... - machnął ręką. - Może zrobimy sobie foteczk? - poruszał zabawnie brwiami.
- No raczej nie. Nie wyglądam za bardzo korzystnie.
- Weź nie gadaj głupot! Wyglądasz... całkiem nieźle. - zaśmiał się.
- Okej niech Ci będzie.. - usiedliśmy obok siebie, wyszczerzyliśmy swoje bialutkie ząbki i pstryk!
- Dobra Majka jeszcze takie z dzióbkiem!
Aha no to sobie wymyślił. Nie zostało mi nic innego jak pozowanie z dzióbkiem.
- Okej, Bartek dwie foteczki wystarczą.
Chłopak przytaknął i kliknął opcje przeglądania zdjęć. Skłamałabym mówiąc, że mi się nie podobają. Są hmm... całkiem niezłe!
- To co dodajesz je na fejsika? - charakterystycznie poruszał brwiami.
- Zapomnij. - rzuciłam zamykając drzwi od swojego pokoju.
- No ale Majka! One są takie piękne! - lamentował i udawał, że płacze.
- Co piękne?! - dołączył do nas nikt inny jak Igła.
- Oglądaliście kiedyś bajkę Ciekawski Georg?
- Nie. - odpowiedzieli zgodnie.
- No więc bajka opowiada losy małej małpki o imieniu Georg i jego właścicielu..
- Ale co to ma do rzeczy? - wtrącił Kurek.
- No już tłumaczę! - rzuciłam mu pogardliwe spojrzenie. - Otóż ta małpka ma jedną wadę. Jest cholernie ciekawska. - przeniosłam wzrok na Igłę. - No i niestety każdy jej wybryk nie kończy się zbyt dobrze.
Przeleciałam ich wzrokiem. Stali jak wryci i kompletnie zbici z tropu. Jak oni mogą nie domyślać się o co mi chodzi? Olaboga z kim przyszło mi żyć... To proste, że przedstawiam podobieństwo między Georgiem a Krzyśkiem, czy to jest tak trudne?
- Kto głodny? - prychnął śmiechem Igła. Ogarnął o co mi chodzi, Brawo Krzysiu!
- A wspominałam, że ta mała cwana małpka z każdą złą sytuację obraca w żart? - w trójkę wybuchnęliśmy śmiechem i zeszliśmy po schodach dla zdrowotności do stołówki.
Dosiedliśmy się do stołu a raczej kilku połączonych razem, w którym siedzieli wszyscy siatkarze. Po skończonym śniadaniu wszyscy w jak najlepszych humorach wróciliśmy do swoich pokojach. Oczywiście nie obyłoby się bez wizyty chłopaków u mnie.
- Dobra to co robimy? - odezwał się Pit.
- Dodajemy zdjęcia na fejsa! - krzyknął uradowany Kurek.
- Bartek...- skarciłam go wzrokiem.
- Majka no proszę. - zrobił smutną minę.
- O jakie zdjęcia chodzi? - wtrącił ZB9 unosząc jedną brew w górę.
- A no bo zrobiliśmy sobie rano fotki i Marysia nie chce ich dodać.. A są one takie piękne.- rozmarzył się Kurek.
- Chyba wiem dlaczego....
- Dlaczego? - przeniosłam wzrok na Zbyszka.
- Bo Kurek nie jest tak cholernie przystojny jak ja. - artystycznie przeczesał swoje włosy.
Automatycznie wybuchnęłam śmiechem jak zresztą reszta towarzystwa. Co jak co ale Bartman to ma poczucie humoru.
- Aleś dowalił gościu... - podsumował Ziomek.
- No a może nie?! - oburzył się.
- Zbyszek popatrz na siebie, później na mnie, później znów na siebie i na mnie. Co widzisz? - Kurek stanął podpierając się rękoma o biodra.
- Najpierw widzę dobrą dupe, później kompletne badziewie, później dupeczkę, później coś żenującego. - wzrusza ramionami.
- Błędna odpowiedź!
- Dobra chłopaki wyluzujcie. I tak nie jesteście tak piękni jak ja. - wyszczerzyłam się.
- Brawo Majka, brawo! - Igła zaklaskał w dłonie.
- A ty Georg już się nie podlizuj! - wytknęłam język w jego stronę.
- Georg? - Kubiak posłał mi spojrzenie w stylu WTF?!
- No bo jest taka małpka...
- Ciekawski Georg! - wrzasnął Pit. - Zajebista bajka !
- Haha, no właśnie! I Igła to taki Ciekawski Georg! - podsumowałam.
- Dobre skojarzenie! - Piter przybił mi piątkę.
Kolejne dwie godziny spędziliśmy na robieniu fotek no bo bez tego by się nie obyło. Zgodziłam się nawet dodać kilka na fejsa. A dokładnie Tę z Bartkiem i dzióbkami, jedno z Igłą, Bartmanem, Ziomkiem i Kubiakiem. I trzecią robioną samowyzwalaczem, na której jesteśmy wszyscy.
Jakoś przed 11 zeszłam na halę bo zaczynał się trening. Chłopcy przez około trzy godziny dawali z siebie 110% z czego trener i sami oni byli zadowoleni. Ja natomiast spędziłam ten czas pstrykając im jakieś bezsensowne fotki o które mnie prosili... Wymieniłam kilka zdań z Winiarskim ale nie było to cholernie ekscytujące bo tematem było nic innego jak gra chłopaków. Jak tylko skończyli trening udali się pod prysznic a ja do siebie. Weszłam na fejsa i dosłownie nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Po pierwsze nasze zdjęcia miały już ponad 150 like i równie dużo komentarzy! Ha no to super moja popularność wzrasta. Samouwielbienie jak się patrzy... Drugie zdziwko : Kornelia Stępień jest w związku z użytkownikiem Marcin Krawczyk! No zabije! Nic mi nie mówili. Od razu chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Korneli.
- Ty wieśniaro! Czemu mi nic nie powiedziałaś?!
- Oj no nic nie było pewne.. Nie chciałam zapeszać. - ewidentnie się broniła.
- Już ja Ci dam! Jutro wracam więc nie będzie za wesoło. - zaśmiałam się.
- Już jutro! Kurde ale się cieszę. Może skoczymy wieczorem na jakąś pizzę czy coś?
- Hmm.. Z Marcinem czy bez? - taa lubiłam się z nią droczyć.
- Pff. Może być z nim może być bez.
- Okej niech Ci będzie. - zgodziłam się.
Rozmawialiśmy jakoś dwadzieścia minut. Umożliwiło nam to posiadanie darmowych minut! O tak kocham orange. Resztę dnia spędziłam leżąc w łóżku na przemian przeglądając facebooka i TV. Ostatni dzień tutaj. Pasuje coś zrobić a nie leżeć do góry dupą!
- Mała! Wskakuj w jakieś ładne wdzianko i jedziemy na imprezkę! - moim wybawieniem był Igła.
- Mówisz serio? - zerknęłam na niego kątem oka.
- Serio, serio!
- No okej, ale... Gdzie idziemy? Bo nie wiem co ubrać.
- Ojeju, kobiety i te ich problemy.... - jęknął i stanął przed moją szafą. - Może być to, to, i to. - położył na fotelu wybrane rzeczy. - Za 20 minut wyjeżdżamy! - oznajmił i wyszedł.
Zerknęłam na zegarek. 19:36. Okej dwadzieścia minut to może nie szmat czasu ale damy radę. Wleciałam do łazienki wyprostowałam włosy, zrobiłam piękny makijaż. Wróciłam po wybrane przez Krzysia ciuchy i przebrałam sie. Śmiało mogę stwierdzić, że Igła ma dobry gust. Schowałam telefon i błyszczyk do torebki i wyszłam. Na holu czekał już Bartek, Zibi, Ziomek i Igła.
- Fiu, fiu. Opłacało się czekać. - Zibi potarł dłonie.
- Widać kto wybierał ciuchy! - Igła dumnie uderzył się w pierś.
- Dobra skończcie. Idziemy? - zaśmiałam się.
- Idziemy na nogach bo to nie daleko. - powiedział Krzysiek kiedy wyszliśmy przed ośrodek.
Faktycznie na miejscy byliśmy po jakichś 5 minutach. Kiedy wchodziliśmy do klubu złapałam Bartka pod rękę żebym się nie wywaliła bo schody były mało przekonujące. Usiedliśmy przy dość dużej loży w końcu mało nas nie było. Kelner przyjął nasze zamówienia i odszedł.
- No to czas się zabawić! - Igła pociągnął mnie na parkiet. Zaraz po nas reszta towarzystwa wybrnęła w dance! Ignaczak całkiem nieźle się ruszał ale jego taniec bardziej przypominał połamaniec niż jakieś sensowne kroki. Oj tam, oj tam.
- Odbijamy! - płynnym krokiem podszedł do nas Kurek i szturchnął Krzyśka biodrem. Pech chciał że właśnie zaczęła się wolna piosenka. Delikatnie objął mnie w pasie a ja oplotłam go rękoma wokół talii bo innego wyjścia nie było. Wtuliłam się delikatnie w jego tors i bujaliśmy się w rytm muzyki. Kim jest dla mnie Bartek? Zdecydowanie najlepszy przyjaciel. Mimo, że znaliśmy się kilka tygodni to i tak wiedziałam, że mogę zaufać mu w pełni. Mówiłam mu dosłownie wszystko. Zresztą ze wzajemnością. Przynajmniej takie miałam wrażenie. Podczas naszych rozmów wymienialiśmy się doświadczeniami z różnych tematów. Od tych najgłupszych po mądre kończąc na poważnych. Z pewnością nie chce się z nim wiązać. Dlaczego? To proste. Po pierwsze nie chce psuć tego co jest teraz. Zdecydowanie wystarczy mi tylko przyjaźń. A po drugie nie czuje do niego nic więcej. Cieszę się, że poznałam go i mam z nim taki a nie inny kontakt.
- Wiesz może gdzie jest Winiar? - szepnął mi do ucha.
- Nie mam pojęcia.. Myślałam, że jest tutaj. - wstyd przyznać ale w ogóle o nim nie myślałam przez ostatni czas.
- No właśnie go nie ma. I zaczynam się martwić. Co jak co ale to nie jest w stylu Michała takie znikanie bez słowa. - jego głos zdecydowanie był poważny z nutką strachu.
Trwaliśmy w objęciach jeszcze kilka minut, kiedy muzyka stała się żywsza oderwaliśmy się od siebie i tańczyliśmy z tłumem. Ciekawe gdzie jest Michał? Co robi? Dlaczego go tutaj nie ma? O czym myśli? Usiedliśmy ponownie w loży i popijaliśmy drinki. Ja zaczęłam i skończyłam na jednym. Alkohol mi zdecydowanie nie służył i nie przepadam za piciem. Chłopcy zaczęli się martwić o Michała i główkowali gdzie on może być.
- Chłopcy! Ja wiem gdzie on jest. - w końcu mnie olśniło.
- Jak to? Gdzie?! Idziemy!
- Nie. Idę sama. - sięgnęłam po torebkę i wstałam. Chciałam odejść ale Kubiak złapał mnie za ramię.
- Nie ma mowy. Idę z tobą. To też mój kumpel.
- Ale ja...
- Misiek sama sobie poradzi. - powiedział stanowczo Kurek. Kubiak odpuścił i wrócił do loży. - Na pewno chcesz iść sama?
- Tak. Chyba czas sobie wszystko wyjaśnić. - sama do końca nie wierzyłam w to co mówię.
- Skoro tak mówisz. Powodzenia mała. - objął mnie.
- Trzymaj kciuki. - cmoknęłam go w policzek i wyszłam.
Było już ciemno i zegarek wskazywał godzinę dwudziestą pierwszą. Szłam przez zaciemnione aleje przynajmniej piętnaście minut zastanawiając się co mu powiedzieć? Przecież nie walnę tak Michale Winiarski ja również cię kocham nad życie i jestem w stanie oddać za ciebie wszystko. To absurdalne. Trzeba wymyślić coś logicznego i trzymającego się kupy. Musi być zwięźle, na temat i mądrze. Boże jestem skończona.. Po kilku minutach wychodziłam już pod tą górkę. W oddali było widać znajomą sylwetkę siedzącą na naszej(?) ławce. Nieco niepewnym krokiem podeszłam do niego. Byłam mu zupełnie obojętna. Usiadłam obok kompletnie niezauważona.
- Wszyscy Cię szukają i martwią się. - wydukałam po chwili.
- Wszyscy? Wszyscy to pojęcie względne. - odpowiedział całkiem obojętnie nadal patrząc w jeden punkt przed sobą.
- W tym pojęciu 'wszyscy' jestem też ja. - chłopak zdecydowanie otrząsnął się na tą informację. - Możesz mi powiedzieć dlaczego nie poszedłeś z nami?
- Może dlatego, że nie chce patrzeć na Ciebie? - zaniemówiłam. - Znaczy się.. Nie chodzi mi o to.. Po prostu to co powiedziałem Ci parę tygodni temu nie znikło. Może lekko osłabło z racji odrzucenia, ale nadal to czuje. I nie umiem od tak zapomnieć.
- Michał... - położyłam głowę na jego ramieniu. - Nie odtrącam Cię. Liczyłeś na to, że odwzajemnię uczucie i będziemy sobie super żyli? Przepraszam ale to kiepski pomysł. Już jutro się pożegnamy i znając życie nie spotkamy się w ogóle. Nie chce związków na odległość... Dlatego tak zareagowałam.
- Czyli.. - chłopak poruszył się. Wyprostowałam się i popatrzyłam na niego. - Czyli odwzajemniasz uczucie? - zapytał niepewnie.
- Poniekąd.. Nie chce oddać się temu uczuciu bo wiem, że jak wrócimy do swojej szarej rzeczywistości to wkrótce o sobie zapomnimy.
- Ale Majka..
- Nie Michał nie ma ale. Kocham Cię ale nie chce takiego życia. Sam wiesz jak będzie.
Mijały minuty a on nie odpowiadał. Nie wiem czy analizował sobie wszystko w głowie i przemyślał tą cała sprawę od początku do końca. Może jestem pesymistką ale wiedziałam, że tak będzie. Rozjedziemy się do domów jutro. Michał o mnie zapomni, ja o nim po dłuższym czasie może też.. Związek nie ma najmniejszego sensu.
- To co? - złapałam Michała za rękę. - Przyjaźń? - uniosłam delikatnie kąciki ku górze.
- Przyjaźń. - Winiarski uśmiechnął się a w jego policzkach zrobiły się dołeczki, urocze dołeczki.
- Cholernie się cieszę. - musnęłam delikatnie jego policzek. - Wracamy?
- Poczekaj.. - złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Popatrzył na mnie swoimi hipnotyzującymi oczami i cwaniacko się uśmiechnął. Po chwili złożył na moich ustach słodki pocałunek, który mógłby trwać wiecznie. Delikatnie łapie w swoje dłonie moje dłonie. Moja skóra płonie pod jego dotykiem. To więcej niż przyjemne, ale tez sprawia mi dziwny ból w piersi. Czy on zdaje sobie sprawę jak to na mnie działa - ten z pozoru zwykły dotyk? Czy jemu też skacze wtedy tętno? Czy czuje jak obecny wszechświat znika a zostajemy tylko MY. Tylko JA i ON. Sami.
- Tak raczej nie zachowują się przyjaciele. - oderwałam się od niego i parsknęłam śmiechem.
- Musiałem. Ten ostatni raz. - uśmiechnął się. - Wracajmy.
______________________________
Tak, tak, tak! Piąty rozdział gotów :)! Wybaczcie, że musieliście tak długo czekać.
Relacje Michała i Majki w końcu sa dobre! Szkoda tylko, że spalska przygoda biegnie ku końcowi.
Ale nie martwcie się! W moje głowie właśnie dzisiaj zrodził się kolejny pomysł na losy bohaterów.
Następny rozdział po hm... 20 komentarzach? :> Nie obrażę się jak będzie więcej :p Miło jest wchodzić na bloga kiedy czeka na ciebie mnóstwo komentarzy. Wtedy wiem, że mam dla kogo pisać. Więc jeżeli tu już jesteście, pozostawcie po sobie ślad! :)
Miłego czytania i do napisania :*
Rozdział jak zawsze super;D a mam takie pytanie do autorki co dalej z Majką i Winiarem? Czy dowiemy się tego w następnych rozdziałach a jeśli tak to ile ich jeszcze będzie? Zapraszam na mojego bloga dopiero zaczynam: http://new-live-in-london.blogspot.com/ i przepraszam za SPAM
OdpowiedzUsuńNo.. super :) wreszcie się pogodzili :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział i mam nadzieję że będzie szybko !!! :P
Życzę weny i pozdrawiam :*
K. :)
Booooskie !
OdpowiedzUsuńCzekam Na następny ; *
również na 2 Bloguu <3333
Jacie... Pisz na toteenn :D
OdpowiedzUsuńświetne *-*
OdpowiedzUsuńOh <3 Szkoda że sielanka się kończy ... :<
OdpowiedzUsuńnadal mam nadzieje ze michał i majka bedą razem !!!! muszą byc razem!! pasują do siebie :) czekam na koelejny
OdpowiedzUsuńsuperrrr-ale dodaj tez na tamten blog;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńgenialne ! :D
OdpowiedzUsuńpisze na prawdę zajebiste opowiadania mam nadzieje, ze losy potoczą się inaczej i Majka zostanie z nimi i będzie z Michałem :D
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie . czekam na następny rozdział . ;) również na drugim blogu . :DD
OdpowiedzUsuńMmmmmmmm jak romantiko <3 Się rozmażyłam . cudniee po prostu ; )
OdpowiedzUsuńcodziennie sprawdzam czy jest nowy rozdzial na obu blogach ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje opowiadania ;**
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział i tu i na tooten ;d
OdpowiedzUsuńlicze na Ciebie ;3
juz sie nie moge doczekac kolejnych rozdzialow na obu blogach jestem Twoja wierna fanka i czytam juz Twoj trzeci blog i wiem ze sie nie zawiode ♥
OdpowiedzUsuńile bedzie jeszcze rozdzialow na obu blogach ?
OdpowiedzUsuńSzablon już jest do pobrania na halofy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dawaj kolejny .. <3
OdpowiedzUsuń