poniedziałek, 18 lutego 2013

~ Rozdział 7

- Hej, mała wstawiaj.  - poczułam ciepły oddech na swoim karku i  głos Kurka. Przeciągnęłam się i przetarłam oczy.
- Już jesteśmy? - powiedziałam zaspanym głosem podnosząc się na fotelu
- Tak. Nie było korków więc szybko poszło. - uśmiechnął się szeroko.
- Która godzina?
- Hmm. - zerknął na zegarek. - Siedemnasta.
- O kurka.
- Co ja? - dźgnął mnie w żebra.
- Ha, kurde miało być. - wyszczerzyłam się. - No to chodź idziemy.
Wyszłam z auta i przeciągawszy się we wszystkie strony świata oparłam się o auto i zerkałam na Bartka, który wyciągał walizki.
- A panienka mi nie raczy pomóc? - założył ręce na klatce piersiowej.
- Ja dziękuję, popatrzę. - wyszczerzyłam się.
- Ja ci dam popatrzę! - szybkim krokiem ruszył w moją stronę i łaskotał.
- Nie! Barteeeeeeeeeek! - wrzeszczałam na całe osiedle. - Zrobię wszystkoo tylko mnie puuść proszęę!
- A wy nie za głośno? - koło auta stanęli rodzice.
- Mamo! Tato! - rzuciłam im się na szyje.
- No hej mała. - tato pocałował mnie w czoło.
- Poznajcie się. Bartek to są moi rodzice, mamo tato to jest Bartek.
- Pf! Jakbyśmy go nie znali. - mama parsknęła śmiechem.
- Witam. Miło mi państwa poznać. - Bartek jak przystało na dżentelmena ucałował dłoń mamy a z ojcem uścisnął dłoń.
- No dobra nie stójmy tak na polu. Wchodźcie. - mama zaprosiła nas do środka.
- Ale ja już się będę zbierać. Przywiozłem tylko Majkę.
- Bartek, nawet nie tak nie mów. Chodź do domu na herbatę albo kawę.
- Ale nie na prawdę jest już późno.
- Kurek chodź a nie gadaj. - klepnęłam go w plecy.
- No dobrze, dobrze. - uśmiechnął się i zamknął bagażnik.
Razem z mamą weszłyśmy przodem zabierając wcześniej torbę i laptopa.  A ojciec z Bartkiem szli tyłem dyskutując o czymś. Weszliśmy do domu a ja od razu poczułam ten specyficzny zapach unoszący się w powietrzu. Co więcej.. Czułam jabłecznik!
- Mamo! Jabłecznik?!
- Oczywiście. - uśmiechnęła się.
Świetnie! Jestem chyba w niebie. Tato z Bartkiem odstawili bagaże i weszli za nami do kuchni.
- A gdzie Marcin? - zapytałam   siadając.
- Poszedł do Korneli. Zaraz powinien przyjść bo mówił że gdzieś idą wieczorem. - odpowiedziała mi mama.
- Na śmierć zapomniałam! Mam też iść z nimi. - podparłam się na dłoni.
- No widzisz. W takim razie ja też się zaraz zbieram. - dopowiedział Bartek.
- Zwariowałeś? Po pierwsze jest późno i nie będziesz teraz jechał a po drugie przecież możesz iść ze mną.
- Nie no coś ty. Nie będę się wpraszał w końcu nikogo nie znam. - upierał się przy swoim
- Bartoszu, ty się nie kłóć. Marysia ma rację. Zostaniesz na noc. Jutro pojedziesz sobie na spokojnie. - wtrąciła mama.
- Nie będę siedział państwu na głowie.
- Ależ miejsca starczy dla wszystkich! Poza tym to zaszczyt trzymać pod dachem taką gwiazdę. - zachichotała. MOJA MAMA ZACHICHOTAŁA!
- Oj tam! Niech mi pani tak nie słodzi. - czy mi się zdaje czy Kurek się na prawdę zaczerwienił?  Ha! Co się dzieje...
- Dobra w takim razie wypijemy herbatę i zbieramy się, hmm? - zwróciłam się do Bartka.
- Okej. - puścił mi oczko.
Mama wstawiła wodę na herbatę i wzięła się za krojenie ciasta. Razem z Bartkiem wyszliśmy na piętro i zanieśliśmy walizki do mnie. Pokazałam mu gdzie jest łazienka i gdzie będzie spać tej nocy. Wypakowałam swoje rzeczy z czego większą połowę od razu wrzuciłam do prania. Kurek w tym czasie poszedł po jedną ze swoich walizek, w końcu musiał się przebrać.
- Herbata! - krzyknęła mama z dołu.
- Już idziemy! - odpowiedziałam po czym wzięłam towarzysza za rękę i zbiegliśmy na dół.
- Aha, tak w ogóle to gdzie jest auto? - zdziwił się ojciec.
- Tato.. Dopiero teraz zauważyłeś, ze go nie ma? - zdziwiłam się.
- No niestety tak. - wzruszył ramionami.- No tak jak? Gdzie auto?
- Otóż moja zwykle niezawodna furka, nie odpaliła.
- Co?! Nie odpaliła?! Jak to możliwe. - tato pokiwał głową.
- Ale nie ma się co martwić. Ja będę w Spale za dwa dni więc mogę podrzucić auto. A później mnie odwieziesz i zostaniesz tym razem u nas. - Bartek poruszał zabawnie brwiami.
- Haha, bardzo śmieszne no. Ale przyjmuję propozycję! - przybiłam mu żółwika.
Grzecznie zjedliśmy po kawałku ciasta i wypiliśmy herbatę. Później postanowiliśmy się trochę odświeżyć biorąc prysznic, przebrać się i ruszać w miasto. Tak też zrobiliśmy. Wzięłam szybki prysznic i oczywiście umyłam głowę. Wytarłam się dokładnie ręcznikiem i  ubrałam bieliznę. Wysuszyłam włosy i rozczesałam. Teraz czas na najgorszą cześć przygotowań czyli - wybieranie ciuchów. Totalnie zrezygnowana stanęłam przed szafą, która nawet po tym opróżnieniu do Spały i tak ledwo co się domykała.  Stałam przed nią dobre dziesięć minut ale nic nie wpadło mi w oko.
- W czymś pomóc? - do pokoju wparował Kurek.
- Ej! Jestem nieubrana! - rzuciłam w niego poduszką.
- Spoko luz przecież nic Ci nie zrobię głuptasie. - odrzucił poduszkę na łóżko i stanął obok mnie. - Hmm niech zgadnę, nie masz co ubrać?
- O jasnowidz. - prychnęłam.
- Dobra to może to? - podniósł w górę jedną z moich ulubionych bluzek. - Albo niee.. To! - w drugą dłoń złapał koszulę.
- Aha może być. - zabrałam ja. -tylko co do tego?
- Stawiam na to. - z ogromnym uśmiechem na twarzy podał mi jasną spódnicę.
- Nie! Spodnie lepsze.
- Dobra no to te. - podał mi czarne spodnie.
Zabrałam rzeczy i weszłam do łazienki. Przebrałam się i założyłam buty.
- Gotowa? - zapytał przeciągając się na moim łóżku.
- Jeszcze makijaż. - ucięłam i wzięłam się za robotę. Tradycyjnie nałożyłam podkład, kreska na powiekach i maskara na rzęsach. Przejechałam jeszcze błyszczykiem po ustach i byłam gotowa.
- Siostra?! - usłyszałam głos Marcina gdzieś z dołu.
- Marcin! - krzyknęłam i od razu biegiem ruszyłam w stronę drzwi, w których już zdążył się zjawić. Rzuciłam mu się w ramiona.
- Ale się za tobą stęskniłem! - objął mnie mocno i pocałował w policzek.
- Cholerka ja za tobą też! - wyplątałam się z jego objęć. - Tak w ogólee... Bartek to mój brat Marcin. Marcin to Bartek. - uśmiechnęłam się.
- Czeeść! - Marcin uścisnął dłoń Bartka.
- Ta dużo o tobie słyszałem. - wyszczerzył się siatkarz.
- Na pewno same głupoty! - machnął ręką. - Gotowi jesteście?
- Ja jeszcze do końca nie wiem co mam ubrać. - Kurek podrapał się po karku.
- Pf. Mi marudzi że ja nie wiem co ubrać a sam ma kłopot. Gorzej jak z dziećmi. - przewróciłam oczami i szarpnęłam go za nadgarstek. Weszliśmy do pokoju gościnnego a ja od razu zaczęłam grzebać w jego walizce. - Co my tu mamy.. - zanurzyłam ręce w ciuchach. - O to może być. No i te spodnie co masz. - podałam Kurkowi koszulę jeansową.
- Ehe co ja bym bez Ciebie zrobił. - puścił mi oczko i przebrał się.
- Jakoś wcześniej sobie dawałeś radę. - wytknęłam język w jego stronę.
- To było dawno i nie prawda! - dźgnął mnie palcem w żebra i popsikał się jakimiś perfumami
- Jasne. Chodź idziemy. - złapałam go za dłoń  i wyszliśmy z pokoju. - Marcin! Gdzie jest Kornelia?
- W domu. Musimy po nią podjechać. - odpowiedział błyskawicznie i zszedł razem z nami na dół.
- Okej. To kto dzisiaj nie pije? - zaśmiałam się.
- Oczywiście, że ja. - Kurek uniósł rękę w górę.
- Daj spokój. Ja nie piję. - brat klepnął go w plecy. - Pojedziemy moim samochodem.
Przytaknęliśmy na propozycję Marcina i żegnając się z rodzicami wyszliśmy. Bartkowi zostawiłam miejsce na przedzie a sama usiadłam z tyłu. Po kilku  minutach dojechaliśmy do Korneli. Przywitałam się z nią i oczywiście przedstawiłam z Bartkiem. Wyglądała na wniebowziętą! Nie dziwie się w końcu towarzystwo Kurka to nie lada przeżycie.

Bartek

Zdecydowanie nie żałuję, że zostałem. Rodzice Marysi są fantastyczni a brat z dziewczyną również. Jedyne czego tutaj brakuje to Winiarskiego. Wyczuwam to, że Marysia też by tego chciała. W końcu ich uczucia nie rozpłynęły się na dobre. Po dziesięciu minutach dojechaliśmy do klubu. W środku panowała świetna atmosfera. Klubowa muzyka, światła, dużo ludzi. Dawno nie byłem na takiej imprezie. Tą ostatnią spalską pamiętam przez mgłę ale na pewno nie była tak fajna jak ta. Przynajmniej tak się zapowiada. Zamówiliśmy drinki i usiedliśmy w wolnej loży. Majka cały czas rozmawiała z Kornelią a ja jakoś napędzałem tematy z Marcinem. Co jak co ale złapaliśmy kilka wspólnych pasji. A raczej zainteresowań. Auta, sport, dziewczyny.  He dobra to ostatnie nie do końca. Marcin już ma laskę a ja? Ja nie mam raczej na to czasu. Moje życie to jedno wielkie kółko opierające się na treningach i spaniu. Aha no i jedzenie.
- Marcin chodź zatańczyć. - brunetka pociągnęła chłopaka za nadgarstek i wyszli na parkiet.
 Zmierzyłem Marysię wzrokiem i usiadłem obok niej.
- Nie podoba Ci się? - zapytała po chwili patrząc na mnie.
- Nie! Wręcz przeciwnie. Jest fajnie. - uśmiechnąłem się. - Cieszę się że tu przyjechałem z Tobą.
- Jasne. Tylko tak mówisz. - odwróciła wzrok. - Pewnie jakbyś pojechał do siebie lepiej spędziłbyś ten wieczór.
- Tak na pewno. Ze szklanką piwa leżąc na kanapie i oglądając durne filmy. Na prawdę lepiej. - stwierdziłem ironicznie po czym złapałem ja za rękę. - Zatańczymy?
- No dobra. - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.
O dziwo tańczyło nam się bardzo dobrze. Nie podeptałem jej w ogóle! Lekcje tańca jednak coś dały. Moja partnerka na początku szalała jak Dziku na widok żołędzi a później stała się tak  troszkę nieobecna.  Na moje szczęście zaczęła lecieć wolna muzyka. Łał, po raz pierwszy odkąd tutaj przyszliśmy. Położyłem dłonie na jej biodrach a ona wtuliła się w mój tors. Przez chwilę kołysaliśmy się w rytm muzyki.
- Stało się coś? - wyszeptałem jej do ucha.
- Nie. Wszystko w porządku. - odpowiedziała nadal wtulając się we mnie.
- Na pewno? Jeżeli chcesz możemy wyjść. - odsunąłem ją od siebie i spojrzałem w jej delikatnie zaszklone oczy. Przytaknęła  i zeszliśmy z parkietu. Oznajmiłem Marcinowi, ze sie zbieramy tłumacząc się moim jutrzejszym wyjazdem. Pożegnaliśmy się z nimi i wyszliśmy. Postanowiliśmy wrócić przez park, który o tej godzinie świecił pustkami.
- Powiesz mi co się stało? - zapytałem przerywając ciszę, która na dłuższą metę już mnie denerwowala.
- Nic się nie stało. Po prostu nie chciało mi się za bardzo tam siedziec.
- Jasne. A ja nie jestem Bartek Kurek.
- Głuptasie. - parsknęła śmiechem.
- No nie głuptasie tylko taka prawda. Co się dzieje? - objąłem ją ramieniem.
- Widzę, że przed tobą nic się nie ukryje. - stwierdziła na co ja wzruszyłem ramionami. -  Po prostu nie wiem co mam myśleć o Michale.
- To znaczy?
- Zdaję sobie sprawę z tego, że on pewnie zapomni o mnie za kilka dni.
- Nie sądzę. - pokręciłem głową. - Michał taki nie jest. Jeżeli powiedział Ci, ze coś do Ciebie czuje to uwierz że zanim mu przejdzie to minie trochę.. A powiedziałaś mu co do niego czujesz?
- No niby tak.. Ale podkreśliłam, że związek na odległość nie ma najmniejszego sensu.
- Faktycznie masz rację. Ale Winiar jak się uprze to nie ma zmiłuj. Będzie się długo z Ciebie leczył.
- To panie Kurek mamy problem. Też go kocham.- westchnęła.
Nie widziałem sensu żeby cokolwiek mówić. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem w czoło. Kiepski jest widok zmartwionej Marysi. Jeszcze gorszy kiedy zdaję sobie sprawę z tego, że Michałowi prędko nie minie i będą dusić w sobie uczucia. Wiem jeszcze to, że z wszystkich sił będzie starał się trzymać majkę przy sobie chociażby w postaci przyjaciela.
- Dziękuję Bartek. - wtuliła się we mnie kiedy staliśmy pod jej pokojem.
- Nie ma za co mała. - przytuliłem ją do siebie mocniej. - Śpij dobrze. - pocałowałem ją a ona z uśmiechem na twarzy zniknęła za drzwiami.
Wszedłem do siebie, rozebrałem się i wziąłem prysznic. Ubrałem bokserki i usiadłem na łóżku. Wziąłem w dłoń telefon, na którym wyświetliło mi się 30 nieodebranych połączeń. Większość oczywiście od mamy ale też od Winiara, Szampona i Kubiaka. Co się dziwić skoro telefon leży od godziny 16 w torbie a jest po drugiej w nocy. Jednym gościem, który na bank nie śpi był Kubiak więc postanowiłem zadzwonić do niego.
- No kurwa! Stary co z Tobą?! - przywitał mnie krzykiem.
- Sory, nie miałem telefonu przy dupie.
- Wali mnie to. Gdzie ty do cholery jesteś?? Twoja mama do mnie dzowniła.
- Co jej powiedziałeś?
- Że wracasz i miałeś jeszcze do Winiara wstąpić.
- Dzięki stary. Ona pewnie odchodzi od zmysłów.
- A dowiem się gdzie jesteś?
- U Majki.
- U Majki?! - wrzasnął.
- Tak. Coś nie tak?
- Winiar na pewno będzie zadowolony...
- Daj spokój. Tylko jją odwiozłem ale jej mama nie chciała mnie wypuścić. Więc zostałem.
- Aha, spoko. No właśnie apropo Winiara.
- Co jest?
- Daga dzwoniła do niego..

___________________________

Nie zabijcie mnie, że tak długo musieliście czekać. Mam mnóstwo nauki i trochę brakowało mi czasu.
Następny rozdział po 20 komentarzach? :> No! Dacie radę!
Kurde Skra znów przegrała :< Tym razem z Ressovią. Szkoda szkoda.
+ Drugi blog zawieszony z powodu braku weny.
++ Zapraszam tutaj! 
Całuję :*

24 komentarze:

  1. Super rozdział ! Mam nadzieję, że to z Dagą to nic złego i że Marysia wreszcie będzie z Michałem ; )
    Pozdrawiam :*

    ps. radzę usunąć to sprawdzanie tożsamości przy dodawaniu komentarza, strasznie wkurza ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! Już się nie mogę doczekać następnego, mam nadzieję, że Marysia spotka się wreszcie z Winiarem ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby tylko Winiar nie został ojczulkiem xdd ; /
    Bo będzie kiepsko ...
    Czekam, czekam, czekam na następny xdd ; ))

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne . nie mogę się doczekać następnego rozdziału . :33

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie <3 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super :) kiedy następny rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na kolejny świetny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę dodaj już kolejny, bo nie mogę się doczekac!

    OdpowiedzUsuń
  10. jejejejeje, niech ona będzie z Kurkiem ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. dodaj następny, bo czekam z niecierpliwością !

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy następny?
    fajne opowiadanie , pozdrawiam . ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. NASTĘPNY, NASTĘPNY PROSZĘ ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. super opowiadanie, z niecierpliwością oczekuje następnego ; >
    Monika .

    OdpowiedzUsuń
  15. ojoj, ciekawe czemu Dagmara dzwoniła do Winiara, coś czuje , że będzie się działo.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. super czekam na następny.;)

    OdpowiedzUsuń
  17. pięknie, czekam na nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. dodaj coś, proszę !

    OdpowiedzUsuń
  19. dodaj coś, bo z tej niecierpliwości , nie mogę się na niczym skupić ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak jak zawsze świetniee . ale co do komentarza wyżej to się nie zgadzam ona ma być z Michałem <3

    OdpowiedzUsuń
  21. mam nadzieje ze bedzie z michałem

    OdpowiedzUsuń